Nowe miejsca we Wrocławiu i fit snickers na dokładkę
Wrocław zdecydowanie zaczyna nabierać tempa jeśli chodzi o gastronomię i sprzedaż interesujących i zdrowych produktów szczególnie dla fit łasuchów, do których nie ma co ściemniać my się bardzo mocno zaliczamy :) Co poradzić? Nic, na to rady nie ma, na szczęście zaczynają pojawiać się rozwiązania jak chociażby wspomniany we wcześniejszym poście Sorrir przy ul.Kotlarskiej. Niezmiernie często słyszę od swoich podopiecznych " P. nie ma w piekarniach chleba gryczanego, jaglanego, owsianego" czy z innego super zboża jakie im rekomenduje i rozpisuje w planach dietetycznych, "Czy taki chleb w ogóle istnieje?", musza się wtedy posiłkować np. produktem bezglutenowym, bo mimo wielce obiecujących reklam ustawianych przy piekarniach zachęcających swoimi super produktami : chleb kukurydziany z goi, gryczany na zakwasie, owsiany z chia, lniany z gwiezdnym pyłem i innymi które upiekły babcie z całego świata zebrane w jednej piekarni i ich pszczółki pomocnice zapytajcie zwyczajnie o skład produktu który chcecie kupić. Ja pytam zawsze, jestem za to znienawidzona i co słyszę? Kukurydziany? Oczywiście na mące pszennej 95%, Gryczany? Owszem, 50% pszenicy, 40% żyta, Lniany z gwiezdnym pyłem? Raczej, że nie, ale dobra nazwa, bo przyciąga klientów wiec ich zaprawiony w boju PR-owiec Janusz stwierdził, że to strzał w dziesiątkę. Pytajcie, zawsze pytajcie, nie dajcie sobie wcisnąć byle czego, płacąc za to byle co często kilkadziesiąt razy więcej niż jest warte. I nie mówię bo są piekarnie z turbo chlebami, tylko trzeba pytać o skład żeby wiedzieć w której kupować.
2 tygodnie temu otworzyli całkiem niedaleko nową piekarnie. Przeszczęśliwa, ponieważ nasza okolica nie słynie z nadmiaru takich miejsc, choć lekko sceptyczna poszłam sprawdzić co mają mi tym razem do zaoferowania. Chleb gryczano-jaglany wymiata, jaglano-kukurydziany też bomba, pełne ziarno petarda. W końcu! Thx #chleb :)
Dziś za to doszła mnie cudowna wiadomość, mianowicie wiecie co otwierają we Wrocławiu? Pewnie, że wiecie, tylko ja jestem do tyłu :) Legal Cakes'a przy Placu Kościuszki!!! Długo na to czekałam, bo tak jak wspomniałam wcześniej należę do nieuleczalnych łasuchów. Info odnośnie daty otwarcia nie zostało jeszcze podane, ale będę czekać z niecierpliwością. I takim o to sposobem Wrocław na swojej mapie oznacza kolejny punkt ze zdrowymi słodkościami.
Skoro jesteśmy już przy legalnych słodyczach to mamy dziś dla Was nasze Pak-łakomczuchy :) Snickersa w wersji fit, ŁAPCIE!
FIT SNICKERS
Co potrzebujemy:
Na ciasto:
2 tygodnie temu otworzyli całkiem niedaleko nową piekarnie. Przeszczęśliwa, ponieważ nasza okolica nie słynie z nadmiaru takich miejsc, choć lekko sceptyczna poszłam sprawdzić co mają mi tym razem do zaoferowania. Chleb gryczano-jaglany wymiata, jaglano-kukurydziany też bomba, pełne ziarno petarda. W końcu! Thx #chleb :)
Dziś za to doszła mnie cudowna wiadomość, mianowicie wiecie co otwierają we Wrocławiu? Pewnie, że wiecie, tylko ja jestem do tyłu :) Legal Cakes'a przy Placu Kościuszki!!! Długo na to czekałam, bo tak jak wspomniałam wcześniej należę do nieuleczalnych łasuchów. Info odnośnie daty otwarcia nie zostało jeszcze podane, ale będę czekać z niecierpliwością. I takim o to sposobem Wrocław na swojej mapie oznacza kolejny punkt ze zdrowymi słodkościami.
Skoro jesteśmy już przy legalnych słodyczach to mamy dziś dla Was nasze Pak-łakomczuchy :) Snickersa w wersji fit, ŁAPCIE!
FIT SNICKERS
Na ciasto:
- 200g. kaszy jaglanej
- 3 jajka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 4 łyżki masła orzechowego
- 5 łyżek erytrytolu
Na masę (krem):
- 200g. daktyli (lub 150g.daktyli i 50g.jagód goi)
- 3 łyżki masła orzechowego
Polewa:
- pół tabliczki gorzkiej czekolady
- łyżka masła klarowanego lub ghee
Co robimy:
Daktyle i jagody zalewamy wrzątkiem (tylko tyle żeby zakryć owoce) odstawiamy i czekamy aż zmiękną żeby można było z łatwością je zblendować. Kaszę gotujemy. Do ugotowanej kaszy dodajemy resztę składników na ciasto blendujemy na gładką masę ( w miarę możliwości) wstawiamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika i pieczemy przez ok.30 min. Daktyle blendujemy na gładko, dodajemy masło orzechowe (ja preferuje do ciasta gładkie, a do masy z kawałkami orzechów,ale jak kto woli:)). Masło i czekoladę rozpuszczamy w kąpieli parowej. Przestygnięte ciasto smarujemy masą oraz roztopioną czekoladą. Smacznego :)
* kupując jajka wybierajmy zawsze 0 lub 1 (oznaczenie nadrukowane bezpośrednio na jajku)
* masło orzechowe kupujmy tylko takie gdzie w składzie są orzechy, unikajmy produktów z cukrem i utwardzonymi tłuszczami
* dobra gorzka czekolada to taka która zawiera nie mniej niż 80% kakao.
Ściskam Pani P.
Komentarze
Prześlij komentarz